HomeAktualności z regionuTragedia przy Zgierskiej

Tragedia przy Zgierskiej

02Do redakcji zadzwonili sąsiedzi Barbary W. zaniepokojeni stanem jej zdrowia. Usłyszeliśmy, że lokatorka jednej z kamienic przy ul. Zgierskiej od miesięcy nie wychodzi z domu, poza tym z jej mieszkania często dochodzą głośne krzyki jej syna. U rodziny nasz reporter był w środę. W tym samym dniu, kilka godzin później, pani Barbara zmarła.
Skromna kamienica przy Zgierskiej nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle pozostałych budynków. Na piętrze mieszka rodzina państwa W. Gdy jechaliśmy na interwencję ws. zgłoszenia naszych Czytelników, nie spodziewaliśmy się tragedii. Reporter rozmawiał z panią Barbarą w południe.
– Nie mogę już samodzielnie chodzić. Jest mi bardzo ciężko – mówiła wyraźnie zmęczona Barbara W. – Syn faktycznie czasami się unosi. Ale ma tyle na głowie. Na pewno jest zestresowany. O pracę ciężko, a w domu chora matka i upośledzona umysłowo jego siostra. Czasami sobie krzyknie, ale to wszystko. Nie bije mnie…
W tym samym czasie do domu przyjechała również lekarka z hospicjum w Zgierzu.
– Jestem tutaj pierwszy raz. Miałam informację o złym stanie zdrowia lokatorki, która od dłuższego czasu nie może wstać z łóżka. Muszę ją dokładnie przebadać – usłyszeliśmy od lekarki.
Przed domem rozmawialiśmy z panem Dariuszem, synem Barbary W.
– Mama ma raka, ale nie wie o tym, bo nie mówiłem z nią o tej chorobie. Lekarka, która badała wcześniej mamę powiedziała, że jej dni są policzone. Nie mógłbym przecież nic złego zrobić mamie. Sąsiedzi niepotrzebnie dzwonią do gazety.
Pan Dariusz był wyraźnie poruszony stanem zdrowia matki.
– Nie wiem co zrobię, jak mama umrze. Siostra też jest chora, praktycznie nie wychodzi z domu. Będę musiał się nią zaopiekować, tylko nie wiem jak. Muszę być w pracy, a siostry samej nie można zostawić.
Po śmierci Barbary W. sytuacja rodziny znacznie się pogorszyła. Zadzwoniliśmy do ośrodka pomocy społecznej.
– Załatwiamy teraz wszystkie formalności – usłyszeliśmy. – Na obecną chwilę nie mogę powiedzieć, jak rozwiążemy trudny problem związany z chorobą córki Barbary W.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że MOPS przymierza się do umieszczenia upośledzonej umysłowo ozorkowianki w DPS-ie.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
To cud, że nie zgin
Awantura w urzędzie
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.